Kto z nas nie był choć raz w lesie na grzybach? No właśnie.. Każdy pamięta wstawanie o świcie, wiklinowe kosze, kanapki w plecaku i kilkugodzinne chodzenie po lesie. O ile nie każdemu się to podobało, o tyle każdy za tym zatęskni. Wcześniej czy później, każdy do tego wraca. Tym bardziej w Polsce. Dajmy na ten przykład święta Bożego Narodzenia. Wigilijny barszczyk z uszkami bez grzybów? Nie ma szans. Albo mamy swoje suszone grzyby, albo jesteśmy zdani na supermarkety, gdzie zwłaszcza w okresie świątecznym, ceny grzybów przyprawiają o zawrót głowy. Gotowe, mrożone uszka to nie to samo. A może na śniadanie w chłodne dni, kiedy za oknem już typowa jesienna plucha, cieplutka jajecznica z kurkami? A może mały prawdziweczek do kieliszka, na męskim spotkaniu z kolegami? Grzyby istnieją w kuchni Polskiej od zawsze. Istnieją tysiące potraw, do których są one niezbędne. Choć nie każdy za nimi przepada, nadają nieprawdopodobny aromat daniom czy zupom. Wycieczka do lasu może stać się niebywałą przygodą. Nie musimy przecież skupiać się jedynie na znalezieniu jak największej ilości grzybów w jak najkrótszym czasie. Może to być spacer po lesie z całą rodziną, gdzie wypoczniemy, weźmiemy kilka wdechów Świerzego powietrza i odpoczniemy na łonie natury. Przygotowania do takiej wycieczki też mogą się stać ciekawym procesem. Kanapki z szynką, ogórkiem, pomidorem i jajkiem na twardo zawinięte w aluminiową folię. Herbata z termosu smakuje, pita w lesie, gdzie czuć zapach mokrych liści i świeżych grzybów, smakuje o niebo lepiej niż w najlepszej kawiarni. A co jeśli nic nie znajdziemy? Skąd mam wiedzieć które grzyby są jadalne? Nic prostszego. Wyprawa do lasu, jest doskonałą formą spędzenia wolnego czasu z dala od hałasu, chwilą wyciszenia i regeneracji, chwilą gdzie odpoczną również Twoje oczy. Jeśli nie znasz się na grzybach, weź ze sobą atlas, a po powrocie zajedź do najbliższego sanepidu gdzie przejrzą Twoje zbiory.

miasto-dialogu.pl

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here