W poszukiwaniu środków na pobudzenie swojego umysłu prędzej czy później trafimy na napój zwany yerba mate. Pod tą egzotycznie brzmiącą nazwą kryje się wywar sporządzany z wysuszonych liści ostrokrzewu paragwajskiego – rośliny znanej w Ameryce Południowej, a szczególnie w takich krajach, jak Brazylia, Argentyna czy Paragwaj. Przez mieszkańców tamtejszych regionów tradycja picia yerba mate sięga tak dawnych czasów, jak przez Europejczyków picia piwa (jeśli nie wcześniej). Warto więc choćby z ciekawości spróbować yerby, bo a nuż zostaniemy jej nałogowymi smakoszami!
Na początek swojej przygody z tym napojem trzeba przeczytać na internecie poradnik dotyczący tego, jak pić yerba mate. W drugiej karcie przeglądarki otwieramy witrynę, gdzie znajduje się sklep z yerba mate. Teraz wybieramy niezbędne akcesoria, dzięki którym przygotujemy napar, a są nimi:
– tykwa/matero – okrągłe naczynie niewielkich rozmiarów, o kształcie zbliżonym do owocu gruszki. Na start wybierzmy materiał ceramiczny, jest łatwiejszy do wyczyszczenia,
– bombilla – rurka z filtrem, przez którą pijemy yerba mate,
– termos i wycior – niemal każdy sklep z yerba mate posiada je na stanie, lecz są to akcesoria pomocne, ale nie niezbędne. Termos sprawi, że nie będziemy biegać co chwila do kuchni po czajnik, a dzięki wyciorowi łatwiej wyczyścimy bombille,
– yerba – wysuszone liście ostrokrzewu paragwajskiego są najczęściej sprzedawane w 500-gramowych opakowaniach. Jeśli zaczynamy swoją przygodę z piciem yerby, zainteresujmy się gatunkami pochodzącymi z Argentyny. Są one rekomendowane właśnie dla początkujących osób, które mogą nie tolerować intensywnych smaków yerby pochodzącej z Brazylii czy z Paragwaju. Przy pierwszych zakupach możemy wybrać yerbe z dodatkiem owoców, zielonej herbaty bądź guarany.
Kiedy wszystkie elementy znajdują się u nas w domu, zabieramy się za przyrządzanie wywaru. Matero wypełnione suszem w 3/4 objętości zalewamy wodą o temperaturze 70 stopni. Odczekujemy chwilę, po czym możemy wziąć pierwszy łyk. Smaczego!
