Trudne pytania

Jestem szczęśliwą mężatką już od dziesięciu lat, doczekaliśmy się z mężem potomstwa w osobie dwójki dzieci dziewczynki i chłopczyka.
Nasz syn ma pięć lat, natomiast córka trzy. Niestety ale z powodu zobowiązań zawodowych musiałam wrócić dość wcześnie do pracy czyli po skończonym prze mnie urlopie macierzyńskim. Z chęcią przedłużyłabym urlop, o przejście na wychowawczy, żeby pobyć jeszcze z moimi dziećmi, jednak jak wspomniałam wcześniej miałam zobowiązania zawodowe i musiałam wrócić do pracy. Dzieci zapisałam i odwoziłam do punktu przedszkolnego.
Obydwoje z mężem zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że w pewnym momencie będziemy musieli uświadamiać nasze dzieci i odpowiadać na trudne zadawane przez nich pytania. Ja miałam przeprowadzić rozmowę z córką z racji tej samej płci, natomiast mój mąż z synem, jednak zdecydowanie nasze dzieci były według nas jeszcze za małe na tego typu rozmowy.
Ostatnio trochę się zaskoczyliśmy pytaniem naszego syna: „Skąd się biorą dzieci”, oczywiście byliśmy trochę w szoku, ale składaliśmy to na okres ciąży kiedy chodziłam z córką, że może sobie przypomniał, jak mu tłumaczyliśmy, że będzie miał siostrzyczkę, która mieszka u mamy w brzuszku.
Po tym incydencie mieliśmy parę dni spokoju do czasu, aż podczas wyjścia do sklepu moje dziecko podczas stania w kolejce do kasy spytało mnie: „Co to jest erekcja?”. Przyznam się, że mnie zamurowało skąd on w ogóle zna takie słowo, jak na zawołanie wszyscy z kolejki odwrócili na mnie swój wzrok z półuśmiechami na twarzach.
Tego samego dnia wieczorem oznajmiłam mężowi, że ma tydzień czasu na rozmowę z synem.

guzikcidotego.pl

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here